Masz temat na artykuł? Chcesz spróbować swoich sił? Napisz do nas: portal.brzeszczanin@gmail.com Gwarantujemy anonimowość!!

wtorek, 12 lutego 2013

Rewelacje vice burmistrza



Zastępca burmistrza, Jerzy Tyrkiel, nie ustaje w karmieniu ludzi bzdurami. Po straszeniu lokatorów utratą mieszkania ze względu na śmierć głównego najemcy, Gazeta Krakowska przynosi kolejną rewelację - rodzina, która wykupi mieszkanie, nie musi płacić czynszu!!

Jest to oczywista nieprawda. Gołym okiem widać, że ponad 4 lata sprawowania urzędu vice nie wystarczyło na wdrożenie się w politykę mieszkaniową.  8 lutego na str. 2 Tygodnika brzesko-bocheńskiego (dodatek Gazety  Krakowskiej) Paulina Korbut zamieściła wywiad z zastępcą Burmistrza Brzeska. Nie ma co ukrywać, że temat wykupu za bezcen mienia komunalnego jest wałkowany w mediach zaprzyjaźnionych z magistratem od dłuższego czasu. Wg burmistrza mieszkanie na wolnym rynku warte jest średnio 100 tys. zł, czyli maks. 3 tysięcy złotych za m2. Tymczasem gmina wycenia go na 1/10 tej ceny.  Z jednego mieszkania Gmina Brzesko uzyskuje średnio 10-12 tys. złotych. Wg informacji tych mieszkań sprzedano 220, kolejnych 200 stoi w kolejce do wykupu do końca czerwca 2013 r.
220 mieszkań x (średnio) 11 000 zł daje niebagatelną kwotę blisko 2,5 mln złotych. Skoro gmina ze swojego zasobu pozbywa się 420 mieszkań, to w jaki sposób zaspokoi potrzeby mieszkaniowe członków Gminy Brzesko? Logicznym działaniem jest inwestycja tych środków w politykę mieszkaniową. Jednak jak wiemy, pieniądze niezbędne są do pokrycie ogromnego zadłużenia Brzeska i wykupu kolejnych rat obligacji.
Pan Tyrkiel twierdzi, że wykup mieszkań, to ogromne oszczędności dla miasta. Są to oszczędności złudne, biorąc pod uwagę wartość sprzedawanego mienia komunalnego. W rzeczywistości nie jest to 2,5 mln złotych, a kilkanaście razy więcej. Czy jest to korzystne dla Gminy, zostawiam do indywidualnego osądu.
Karmienie ludzi bzdurami, mówienie półprawdy, pomijanie niewygodnych faktów to cecha ostatnich lat rządów w magistracie. Nieprzemyślana polityka finansowa, przejadanie środków unijnych na inwestycje, które nie przynoszą zysków do budżetu nie daje nic do myślenia radnym. Co mi z pięknej biblioteki, nierównej płyty rynku, gdy gmina nie tworzy przestrzeni pod nowe miejsca pracy? Czy gdy przyjdzie czas, gdy nie będę miał włożyć do garnka, mam wydoić jedną z kóz stojących w centrum miasta? Czy też mam iść żebrać pod kolejny hipermarket, które jak grzyby po deszczu rosną w mieście, likwidując tym samym "mały handel".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz