Język łaciński ma w sobie moc, która nazwom
najzwyklejszych rzeczy, a nawet prozaicznych przypadłości nadaje brzmienie
niczym poezja Horacego lub Wergiliusza. Pomyślałem o czkawce właśnie, kiedy w
mediach ogólnopolskich, regionalnych i naszych lokalnych pojawiają się kolejne
informacje o problemach budżetowych samorządów. Kłopoty finansowe doganiają i wielkie
metropolie typu Kraków i małe gminy wiejskie.
Dlaczego
skojarzenie problemów budżetowych z czkawką? Wiadomo, że leczenie się
"w internecie" jest równie skuteczne jak różne "zamiawianie uroków".
Jednak czasem warto skorzystać z pomocy wujka Google i cioci Wikipedii. W
końcu sam Pan prezydent czasem szuka wiedzy u cioci Wiki i to w
sprawach ważniejszych niż przyczyny czkawki.
Wikipedia
podaje, że najczęstszymi przyczynami czkawki są; zbyt szybkie lub
nadmierne przepełnienie żołądka. I chyba z taką przypadłością w wypadku
wielu samorządów mamy do czynienia obecnie. Szybkie "pochłanianie"
dotacji unijnych uzupełnianych kredytami bankowymi. Wyraźny "kompleks
Cheopsa" występujący u wielu prezydentów miast, burmistrzów i wójtów.
Nie neguje potrzeby istnienia obiektów budowanych przy wykorzystaniu
środków z UE i kredytów. Pojawiają się tylko pytania. Czy są one
potrzebne właśnie teraz? Czy postęp cywilizacyjny Polski i ten spóźniony
"plan Marshalla" dla Polski trzeba wydatkować na aquaparki, stadiony
itp.?
Co
z infrastrukturą? Jakie obszary Polski pozostają bez przyzwoitych dróg,
sieci energetycznej, wodociągów, kanalizacji ? Jak wielu z nas pobiegło
by do markowego butiku w podartych spodniach i dziurawych skarpetkach
kupować buty za kilka tysięcy złotych?
Sytuacja
gminy Brzesko jest wręcz idealnie podobna do sytuacji w większości
naszej ojczyzny. Coraz więcej sygnałów pokazuje pogarszającą się
sytuację budżetu gminnego. Spadają dochody budżetu, maleją dotacje
państwa - chociażby na oświatę. Nic to - jak powiedział sienkiewiczowski
Wołodyjowski, miłośnicy kręgli muszą gdzieś grać. Kręglarze(?)
najwyraźniej są przychylniej traktowani przez UM niż rodzice
przedszkolaków. Potwierdza się zasada o braku darmowych obiadów. Żeby
komuś coś dać za "friko" innemu trzeba zabrać. Zastanawiam się tylko co
jest ważniejsze? Gra w kręgle czy jak najdostępniejsza edukacja
przedszkolna? Karanie rodziców pracujących, a tym samym generujących
dochody do budżetu państwa i samorządu, jest kolejnym kuriozum.
Zatrzymując
się na dłużej przy rozdawaniu za nic lub prawie nic, chcę się podzielić
osobistą refleksją. Należę do grupy idiotów, którzy chcąc mieć własne
mieszkanie lub dom zadłużyli się na wiele lat. I po co? Okazuje się, że
przy sporej dozie szczęścia, uporu lub znajomości można się "dorobić"
własnego m za "wdowi grosz". Łatwo się sprzedaje lub raczej rozdaje
majątek wypracowany przez pokolenia. Sold, wyprzedaż, przecena, promocja
na mieszkania, grunty. Byle zatykać na bieżąco pojawiające się dziury
budżetowe.
Początek
kryzysu finansów państwowych i samorządowych to czas gorzkiej często
nauki. Nauki dla rządzących i aspirujących do władzy państwowej i
samorządowej. Nauki dla wyborców. Nauka na własnych błędach jest
najdroższa, ale najskuteczniejsza. Podejmować świadomy wybór, zmuszać
kandydatów na wszelkie urzędy państwowe i samorządowe do konkretnych
deklaracji i merytorycznej dyskusji. Nie nabierać się na dyrdymały typu;
by żyło się lepiej lub sprawdzony gospodarz. I pilnować, pilnować
swoich interesów i spraw ważnych dla lokalnej społeczności. Wygrana w
demokratycznych wyborach nie oznacza jednocześnie zdobycia całej wiedzy
świata i salomonowego rozeznania dobrego i złego. Społeczeństwo
obywatelskie to nie tylko udział w wyborach. Trzeba umieć powiedzieć
Basta! Non possumus! No pasaran! Kiedy megalomania rządzących bierze
górę nad zdrowym rozsądkiem.
Niktważny
P.S.
Proszę nie szukać w encyklopediach, słownikach, Googlach i Wikipedii (
tak nawet tam!) definicji "kompleksu Cheopsa". To mój własny pomysł.
Dla mnie klinicznym przykładem "kompleksu Cheopsa" jest prezydent
Krakowa prof. Jacek Majchrowski. Za blisko miliard nowych złotych
wybudował stadiony Cracovii i Wisły, a teraz podnosi ceny usług
komunalnych, likwiduje szkoły, prywatyzuje stołowki szkolne. Co prawda w
takim prowincjonalnym Mediolanie, Inter i AC Milan grają na przemian na
San Siro, ale gdzie tam Interowi i Milanowi do Cracovii i Wisły, no
gdzie?W Brzesku też mamy godnych naśladowców "zarządzania metodą
Majchrowskiego", a prapoczątki tego stylu tzw. inwestowania sięgają
daleko przed objęcie rządów przez obecnego burmistrza, który notabene
okazał się godnym kontynuatorem rządzenia według zasad; "zastaw się a
postaw się" i "kto bogatemu(zadłużonemu) zabroni".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz