Nakreślenie tych paru słów dla wielu być może będzie zbyt trywialne,
dla osób które mnie znają nazbyt oczywiste. Są osoby i jest to większość, dla
których każdy kolejny tydzień to nieustanna walka, bo inaczej tego nazwać nie
idzie, jak walką o byt. Rachunki za to i siamto, zakupy na śniadanie, obiad,
kolację, a z portfela ubywa szybciej niż do niego wpływa. Chyba tylko wieki
zniewolenia nauczyły nas zaradności, jak wybrnąć z ciężkiej sytuacji, a władza
wykorzystuje naszą cechę narodową gnębiąc nas kolejnymi podwyżkami.
Na jednym z brzeskich for przeczytałem, jak dla mnie dosyć zabawny
wpis, by w soboty o 16ej wyłączyć kosiarki i spokojnie usiąść odpoczywając po
całotygodniowym, miejskim zgiełku. Wpis aczkolwiek komiczny dla tych, którzy
znają realia życia w domach jednorodzinnych, tym bardziej na wsiach. Ludzie z
grzeczności raczej nie negowali jego pomysłu, bo nawiązując do mojego wstępu wpisu,
pomysł człowieka o nicku Antur aczkolwiek (nie bójmy się tego nazwać) - był debilny.
Pracując na rachunki i jedzenie, nie mamy czasu na umilanie weekendowych
wieczorów innym, mniej zapracowanym. Wracając jednak do meritum - jak sytuacje
z for, artykułów, mediów, wpływają na nas samych. Czy czytając wpis tego kogoś
nie zastanowiliśmy się, by równo o 16ej wyłączyć kosiarkę, mimo że mamy do
skoszenia jeszcze pół trawnika. Samo zastanowienie, bo problem do
rozstrzygnięcia dla znających realia życia we współczesnej Polsce nie był z
tych trudnych. Jednak w mediach ogólnopolskich co rusz pojawiają się
informacje, które wpływają na nasz światopogląd i być może są z gatunku takich
jak wspomniany wpis. Nie znamy tematu, mamy jasny przekaz, pojawia się u nas obraz
pewnej sytuacji. Nawet gdy są to informacje nieprawdziwe, za tydzień pójdzie
"sprostowanie", to w naszej wyobraźni istnieje obraz pierwszego
przekazu i mimo wszystko w niego wierzymy. Cała siła mediów, tak zwanej czwartej
władzy. Ale czy ta czwarta władza, nie jest czasem piątą kolumną? Czy czasem
na przekazaniu nieprawdy nie ma czasem interesu...swojego, znajomych,
społecznego? Z ostatnich tygodni i dni:
- przekaz TVN i TVP - Zbigniew Bauman, wg obecnych mediów wręcz
bohater narodowy, zrezygnował z tytułu Doktora Honoris Causa jednej z
dolnośląskich uczelni. Było to pokłosiem protestu wrocławskich kibiców na
wykładzie Baumana, zarzucających mu stalinowską przeszłość.
Media wykreowały obraz pokrzywdzonego Baumana, a jego biografię można
poczytać między innymi tutaj.
Jak się jednak okazało, Bauman nie zrezygnował z tytułu, lecz zwrócił
się by uczelnia nie organizowała z tego powodu uroczystości. Hmmmm....niby
uroczystości nie ma, wychodzi na jedno, ale sens przekazu jakby inny.
Kolejny przykład:
- Pierwsze i jednoznaczne przekazy w Polskę poszły z TVN-u i portalu
gazeta.pl. "Kibole" Ruchu Chorzów zaatakowali i katowali na gdyńskiej
plaży Bogu ducha winnych żołnierzy z meksykańskiej jednostki morskiej. Na to
wszystko oświadczenie wystosował Prezydent Gdyni, w którym po ludzku mówiąc
zbeształ "kiboli" biorąc pod obronę meksykańskich żołnierzy. Dopiero
portal www.niezalezna.pl zdementował powszechną nagonkę na kibiców Ruchu, przekazując
że to meksykańscy żołnierze sprowokowali zamieszki. Pod wpływem alkoholu
zaczepiali w niewybredny sposób plażowiczów, w tym kibiców Ruchu. Potwierdził
to zapis monitoringu i w oświadczeniu rzecznik komendanta głównego policji
Mariusz Sokołowski. Cóż z tego, jak to oświadczenie mało kto przeczyta?? Za to
w Polskę poszedł ostry komunikat: kibol, zadymiarz, bandyta, awanturnik, pijak.
A oficjalnie człowiek (przy okazji kibic jakiegoś klubu), który bronił
dziewczyn przed pijanymi i uzbrojonymi w noże meksykańskimi żołnierzami.
Subtelna różnica, prawda?
P.S. o "obiektywnych" przekazach medialnych w regionie, choć
o zasięgu ogólnopolskim - już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz